ten chłopczyk sam w sobie jest doskonałością
w wolnych chwilach skleja samoloty
marząc by kiedyś wzbić się w powietrze jak mama
którą tato nazywał aniołem
szkoda że tak mało w nim dojrzałości
chęci do życia ubywa z każdym dniem października
co roku wkłada w tort świeczkę
może jeszcze kiedyś zrozumie jak wiele go ominęło
ma dwadzieścia jeden par oczu
w wolnych chwilach skleja samoloty
marząc by kiedyś wzbić się w powietrze jak mama
którą tato nazywał aniołem
szkoda że tak mało w nim dojrzałości
chęci do życia ubywa z każdym dniem października
co roku wkłada w tort świeczkę
może jeszcze kiedyś zrozumie jak wiele go ominęło
ma dwadzieścia jeden par oczu
które codziennie prześladują jego teraźniejszość
czasami zaczyna wierzyć w szczęście
które opłakuje nad grobem babci
nie pamięta swojego imienia
jest anonimowym darem Boga
myślę że chciałby urodzić się na nowo
jeszcze raz wpisać w kalendarz datę swojej śmierci
czasami zaczyna wierzyć w szczęście
które opłakuje nad grobem babci
nie pamięta swojego imienia
jest anonimowym darem Boga
myślę że chciałby urodzić się na nowo
jeszcze raz wpisać w kalendarz datę swojej śmierci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz